Najbardziej wyczekiwany thriller 2019 roku! Gdy Jessica Farris zgłasza się do udziału w badaniu psychologicznym prowadzonym przez tajemniczą doktor Shields jest przekonana, że będzie musiała jedynie odpowiedzieć na kilka pytań, po czym odbierze wynagrodzenie i na tym skończy się jej rola. Jednak gdy pytania stają się coraz bardziej natarczywe i dogłębne, a sesje badawcze przeradzają się w zadania do wykonania, podczas których Jessica dostaje wytyczne, jak ma się ubrać i zachowywać, dziewczyna zaczyna mieć odczucie, że doktor Shields zna jej myśli... i wie, co Jess ma do ukrycia. W im większą Jess popada paranoję, tym bardziej jasne staje się dla niej, że nie wie już, co w jej życiu jest realne, a co stanowi jeden z eksperymentów manipulacyjnych doktor Shield...
Lubię tę niepewność w odkrywaniu nowych autorów, a niedawno rzuciłam sobie wyzwanie, by częściej sięgać po polską literaturę. "Martwy sad" to polski debiut literacki i pierwsza powieść z cyklu "Cienie przeszłości", więc idealnie wpisuje się w moje kryteria. Historia byłaby typowym, schematycznym kryminałem, gdyby nie to jedno, tajemnicze zdanie: Widziałem, jak diabeł chodzi tam na palcach. Inspiracją autora był utwór zespołu Coma "W chorym sadzie". To nadaje tej książce wyjątkowy klimat. Realne i namacalne rzeczy i miejsca mieszają się z metafizycznymi zjawiskami, a w powietrzu czuć mistyczny nastrój grozy. Zaangażowałam się też w samo śledztwo. Pojawiają się tutaj motywy, które do mnie trafiają: seryjny morderca i niewyjaśniona zagadka z przeszłości. Głównym bohaterem jest komisarz Marcin Zakrzewski, który po latach wraca do sprawy swojego zaginionego...